Pulpety o orientalnym zabarwieniu według Kacpra

Wybierając się na obiad do lubego wiedziałam, że zjem coś pysznego, bo tak jest zawsze, ale to co zostało mi podane przekroczyło moje najśmielsze marzenia.
Ba, już od progu, od pierwszego zapachu pichcenia, wiedziałam, że będzie pyyychotka ..
korzystając z uprzejmości dostałam i przepis i zdjęcia. Ale jako, że obiad był przygotowany z myślą o mnie  przywłaszczam sobie przepis, autor sam mi go podyktował.

składniki: 
mięsne kulki : ½ kg mięsa mielonego, sól, pieprz, zioła prowansalskie i czosnek, dwa jaja, odrobina bułki tartej,
ryż z warzywami: 1/3 szklanki ryżu, biała cześć pora pokrojona w półkrążki), jedna marchew pokrojona w słupki, sos sojowy, olej sezamowy, odrobina syropu klonowego


Pierwsze czym zajął się luby to było przygotowanie mięsa. Wymieszał wszystkie składniki i z nich uformował małe kulki, które usmażył na oleju z dodatkiem oleju sezamowego - aby podnieść walory smakowe mięsa i dopasować ich smak do warzy z ryżem. Usmażone zdjął z patelni i na tym samy oleju poddusił marchew, później dorzucił pora i dolał odrobinę sosu sojowego, syropu klonowego i wody, odrobinę dosolił. warzywa chwilę poddusił i w tym czasie przygotował ryż, podsmażył go na patelni z olejem i po kilku minutach wlał pół szklanki ciepłego rosołku z połowy kostki, od czasu do czasu mieszał, podlewał woda i sprawdzał, czy ryż już jest gotowy. Jak był, wszystko trafiło na talerze, pięknie podane i następnie wśród ochów i achów ( głównie moich) trafił do brzuchów. 

dziękuje za pyszny wieczór 
fotografie Kacper Bartczak 

Komentarze