Goście jadą z daleka, sernik na nich czeka

Jak w tytule, bo po co dla siebie piekłabym sernik z kilograma sera... Choć jestem zdolna do takich czynów, dla siebie wszystko! Tym razem było dla innych, a wyszło wyśmienicie.


Składniki:
kilogram sera białego, użyłam gotowca twarogowego President, ok. 3 łyżek masła, 3 jajka, puszka mleczka skondensowanego, tabliczka białej czekolady (opcjonalnie), 30 dag herbatników, 3 łyżki kakao - używam tylko DecoMoreno. 

Rozkruszone herbatniki wymieszałam z rozpuszczonym masłem i kakao, wyłożyłam na spód sporej tortownicy (największej jaką mam) i wstawiłam do lodówki. W tym czasie grzałam piekarnik do 200 st. C. Ser wyłożyłam do miski (też największej), dodawałam mleczko skondensowane, mieszałam, potem dodałam jajka - niestety całe. Powinnam oddzielić żółtka od białek i te ubić, wtedy sernik byłby bardziej puszysty, a wyszedł dość zbity. Dodałam rozpuszczoną białą czekoladę, ale nie sprawdziło się to i nie polecam tego pomysłu. Na herbatniki wylałam masę i wstawiłam do pieca, 15 minut spędziło w wysokiej temperaturze, pozostałe 40 min w 120 st. C.

Sernik pomimo, że nie jest puszysty i lekki jak chmurka to ma wielką zaletę - nie opadł, no może zaledwie 2-4 milimetry. Naprawdę! Prezentuje się genialnie, następnym razem serwowany będzie z malinami, a potem jagodami. Już się nie mogę doczekać...

Komentarze

Prześlij komentarz