Belgijskie Frytki na Polnej


Kusiły mnie od jakiegoś czasu, bowiem nieopodal znajduje się mój ulubiony pub Małe Piwo przy Olenadrów - o nim później, chyba jak skosztuje każdego serwowanego tam trunku. Do rzeczy.

Belgijskie Frytki alias Okienko na Polnej powstały z wielkiej miłości do najdoskonalszych ziemniaczanych frytek oraz sosów. Tak wyczytałam w wywiadzie z właścicielką i okazało się, że nie jest to tylko czcze gadanie -kuszenie klienta. Bowiem ichnie frytki są megadoskonałe, grubo ciosane - jak lubię, z prawdziwego ziemniaka - jak lubię, sycące - jak lubię, chrupiące z delikatnym środkiem - jak lubię, i z sosem - do wyboru do koloru - dosłownie. Jeśli chcesz na ostro - możesz coś pikantnego wybrać, jeśli wolisz delikatniejszy smak - też znajdziesz sosik dla siebie. Spróbowałam frytek z sosem wasabi - wybranym przez Natalię, oraz swoim z suszonymi pomidorami. Obydwa były dobre, choć trochę za mocno majonezowe...












W okienku dodatkowo
można wypić kawę, zagryźć pączkiem, albo babeczką. A co najlepsze, pobyt tam nie zobowiązuje - można zjeść siedząc na murku lub plastikowej skrzynce po napojach albo przenieś się w inne miejsce i tam spałaszować frykasy.
Do tego niskie ceny - mała porcja 5 zł, duża 8, sosik 1 zł. Polecam.







Komentarze