Gryczane kotleciki

Kasza gryczana chodziła za mną od kilku dni, ba, tygodni nawet. Ciągle nie było okazji, raz ziemniaczki, raz kasza jęczmienna była grana, innym razem - pęczak. Ale dziś nadszedł gryczany dzień. Zrobiłam kotleciki, wyszło ich od groma i ciut ciut, nie podołałam... i myślę, że nawet luby nie da rady. Następnym razem zmniejszę proporcje.


Składniki:
szklanka kaszy gryczanej, cebula, kilka plastrów wędzonego sera, odrobina kiełbasy albo wędliny, 3 jajka, sól i pieprz

Cebulę i kiełbaskę pokroiłam w kosteczkę i podsmażyłam, a kaszę ugotowałam. Gdy wszystko przestygło wymieszałam i dodałam jajka, przyprawiłam i masę formowałam na placuszki, które smażyłam.

Kotleciki się trochę rozlatywały, ale znalazłam na nie sposób - trzeba je kłaść na bardzo ciepłą patelnię i smażyć początkowo przykryte, potem można zdjąć pokrywkę i dosmażyć aż staną się złociste i chrupiące.
Polecam polać kotlety sosikiem, bo są dość suche - przygotowałam zwykłą śmietanę z jogurtem, ale myślę, że sos pieczarkowy byłby świetny.


Komentarze