Hummus (z ciecierzycy z puszki) i nachosy kukurydziano-pszenne


Kiedyś pogardzałam puszkową ciecierzyca, że to nafaszerowane konserwantami, ale ja nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma. A ona akurat była na podorędziu skitrana w szafce, odkryłam ją i byłam niezwykle rada. Dodałam doń co niego i miałam pychotkową paszę na drugie śniadanie, nawet zostało dla konkubenta. Zjedliśmy z nachosami kukurydzianymi, które także sama przygotowałam.

Składniki:
Puszka ciecierzycy, odsączonej i opłukanej, 2 małe ząbki czosnku, łyżeczka, ale słuszna, pasty tahini, sok z połowy cytryny, pół łyżeczki soli i pół szklanki zimnej wody - postała trochę w lodówce
do podania: oliwa, ewentualnie nać pietruszki i odrobina słodkiej papryki

Wrzucam ciecierzycę do maszynki, która sama miksuje, dodaję resztę składników, w tym rozmiażdżony czosnek i włączam. Po dwóch minutach dolałam wodę i nieco oliwy z oliwek i ponownie włączyłam na jakąś minutkę. Potem przekładam do naczynia, polewam oliwą i jest gotowe. Lubię zjeść z dodatkiem naci pietruszki.


I nachosami kukurydzianymi, które zrobiłam sama.
Składniki:
szklanka mąki pszennej i kukurydzianej, ok. 60 g masła, szklanka wrzątku, łyżeczka soli

Do miski wsypuję obydwa rodzaje mąki, sól i dodaję masło pokrojone na kawałki, wlewam wodę i mieszam łyżką. Gdy przestygnie wyrabiam dłońmi do czasu, aż ciasto będzie gładkie i jednolite. Gdy jest zbyt rzadkie dodaję mąki. Odstawiam na jakieś 20-30 minut. Potem rozwałkowuje i wycinam kształty, u mnie były trójkąty, kwadraty, coś podobne do trójkątów i serduszka - z formy ciastkowej. Wykładam na blachę wyłożoną papierem i wsuwam do pieca nagrzanego do 200 st. C na jakieś 8-10 minut. Najlepsze są na ciepło, choć i potem też są niczego sobie - zwłaszcza do humusu.

Komentarze