Pora na Pomidora w Płocku

Przyjechaliśmy pełni obaw, bo wiał wiatr, na niebie zbierały się mocno granatowe chmury i co jakiś czas popadywał deszcz. Baliśmy się, że nikogo nie będzie, bo wichura zniechęci mieszkańców Płocka do wyjścia z domu. Jednak stało się inaczej, choć nie chcę wierzyć, że skusił ich występ Ewy Farnym. Przecież to dla nas przyszli, bo kto oparłby się takiej zgranej pomidorowej ekipie, jak nasza - Edytce z www.ekoquchnia.pl i mi, papiszonowi, i oczywiście naszym dzielnym giermkom, tfu! pomocnikom. Pozdrawiam was ciepło. :)


Płock mnie zaskoczył, nikogo nie trzeba było namawiać na próbowanie koktajli. Ba, niekiedy nie wyrabiałyśmy się z pracą. Na szczęście dałyśmy radę, bo dodawałyśmy sobie energii... koktajlami właśnie. Podziałały na nas niczym sok z gumijagód :)


 Pan składał zamówienie dla całej rodzinki. Liczył, liczył, mama pomagała i wyszło mu, że potrzebuje sześć koktajli. Dostał wszystkie!
Bywało, że wychodziło słońce.

\A zaraz potem padało...


fot. Kacper Bartczak

Tutaj w kielichu mieliśmy coś nowego, Edyta zmiksowała pomidory z sokiem jabłkowym i wyszło genialnie, choć ten koktajl smakował głównie paniom.

Następny przystanek Nowe Miasto Lubawskie, zapraszamy!


Komentarze