tag:blogger.com,1999:blog-18699776030160620482024-03-13T11:35:12.595+01:00Zielony Papiszon... co dziś jemy?zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.comBlogger397125tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-2651254477801083182019-10-13T15:06:00.001+02:002019-12-14T11:25:39.857+01:00Najlepsza sałatka z pieczonymi burakami i kozim serem! Mam kilka ulubionych smaków, w tym buraki, szpinak, kozi ser, kasza gryczana, które mnie nie zawodzą. A gdy są wymieszane razem, to podbijają moje kubki smakowe. Tym razem przygotowałam je w formie sałatki i dorzuciłam pestki dyni (uprażone oczywiście).<br />
W ogóle chyba sugerowałam się barwami obrusa, który zaiwaniłam mamie - dzięki Mamuś!<br />
<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQarwMfgVFhE8St5dyp2xYSZFJEVlfENAy61KFSvYF7S_d-PRPTvcWlCXbAMa5cjHBya-R8oJJItL6UspB-drUrTAwcgMzJl2w7AIVK-7W_PNHxErjoBuAKqk5jQjb5ANIqYclxx5CZIUx/s1600/kasza%252C+burak%252C+ser+kozi.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1263" data-original-width="1600" height="504" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQarwMfgVFhE8St5dyp2xYSZFJEVlfENAy61KFSvYF7S_d-PRPTvcWlCXbAMa5cjHBya-R8oJJItL6UspB-drUrTAwcgMzJl2w7AIVK-7W_PNHxErjoBuAKqk5jQjb5ANIqYclxx5CZIUx/s640/kasza%252C+burak%252C+ser+kozi.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Najlepsza sałatka z pieczonych buraków i koziego sera!</td></tr>
</tbody></table>
<b><br /></b>
<b> Najlepsza sałatka z buraków i koziego sera poleca się! </b><br />
Przygotuj: <br />
- 2 upieczone buraki - umyte zawija się w folę aluminową i wkłada do pieca nagrzanego do 200 st. C, małe wielkości dziedzięcej piątki na 30 minut, a męskiej na godzinę;<br />
- pół szklanki suchej kaszy gryczanej (zwykle mieszam paloną i białą, bo biała ma więcej składników odżywczych, ale bardziej smakuje mi palona);<br />
- kilka garści szpinaku, najlepiej małego typu baby;<br />
- kozi ser - ile chcesz i jaki chcesz!;<br />
- odrobina pestek dyni, oliwa albo olej lniany, gruba sól i pieprz.<br />
<br />
Ugotuj kaszę (nie solę wody), wymieszaj z burakami pokrojnymi w kostkę albo plasterki i szpinakiem. Wszystko polej olejem i wymieszaj. Ser pokrój i zostaw na desce, żeby każdy mógł wziąć ile chce (ja tak robię).<br />
Posyp danie uprażonymi na patelni pestkami dyni i gotowe.<br />
<br />
Jak już piec, to piec. <br />
Buraki zwykle piekę w hurtowej ilości i zamrażam (wiem wiem, wg. ezoteryków zamrożone jedzenie już nie ma wartości odżywczych), a potem odmrażam do zapiekanek, zup albo burgerów.<br />
<br />
Co innego z serem? <a href="https://zielonypapiszon.blogspot.com/search/label/syr" target="_blank">wszystko!</a> zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-24588887878647927852019-08-01T13:14:00.003+02:002019-12-09T21:42:47.680+01:00Ryż z kalafiora, ale z dużą ilością marchewki<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXApPf6XRll6InZgEFfoGgI7MjsRROvUxikIKvwAePwF1tucTUDFdxBWiv9qY_L36-2T19YAXNuFEeVAk9C9yJcy7QT20PS5HgDsggNoZBuYiXaQ0tDf80TIPZz_3scljoOnlKUdQksXiI/s1600/kalafior+i+marchew.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1600" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXApPf6XRll6InZgEFfoGgI7MjsRROvUxikIKvwAePwF1tucTUDFdxBWiv9qY_L36-2T19YAXNuFEeVAk9C9yJcy7QT20PS5HgDsggNoZBuYiXaQ0tDf80TIPZz_3scljoOnlKUdQksXiI/s320/kalafior+i+marchew.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mój comfort food to ryż z kalafiora z orzechami nerkowca i daktylami.</td></tr>
</tbody></table>
<head>... <head>Jaki jest twój comfort food? </head></head>Czym karmisz duszę, gdy jakoś ci źle?<br />
<body> Mój comfort food to kalafior na ryż z ryżem i nacią pietruszki.</body><br />
Do dania zwykle dodaję daktyle, orzechy nerkowca i smażę na wędzonej papryce. <br />
<br />
Składniki:<br />
kalafior, stary na tarce – cały;<br />
2 marchewki, starte na tarce;<br />
opcjonalnie 3 garście ryżu czarnego;<br />
łyżeczka papryki wędzonej, łyżeczka kuminu;<br />
3 daktyle, drobno posiekane;<br />
garść orzechów nerkowca;<br />
nać pietruszki,<br />
gruba sól<br />
i woda do podlania<br />
<br />
W żeliwnej patelni podgrzewam łyżkę oleju, wsypują przyprawy, chwilę smażę i dorzucam ryż i starte warzywa i daktyle, smażę 5 minut i podlewam wodą – ok. szklanki. I duszę, samo się w sumie dusi, po kwadransie sprawdzam czy ryż jest miękki i jaką konsystencję ma potrawa – nie może pływać w wodzie. Często wyłączam gaz i zostawiam na kilka minut pod przykryciem. <br />
Przed podaniem wrzucam orzechy i nać pietruszki.zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-47507564319003871162019-07-23T21:47:00.002+02:002019-12-14T11:28:42.759+01:00Makaron razowy z orzechami w kwadrans<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhZuEVfVIjOLugzCVW_03_l5Y5FwpFTvLJp8mpJHSZDD0X1DWkA_modmFhOnRpt1XQs5Pfrxl14gyvmCGsZm8Rm05OedE3VA0bans195X4FsFFWscgoZTb_FVXnQY44w-oQqciAI2ushP7/s1600/makaron+z+orzechami.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1183" data-original-width="1600" height="472" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhZuEVfVIjOLugzCVW_03_l5Y5FwpFTvLJp8mpJHSZDD0X1DWkA_modmFhOnRpt1XQs5Pfrxl14gyvmCGsZm8Rm05OedE3VA0bans195X4FsFFWscgoZTb_FVXnQY44w-oQqciAI2ushP7/s640/makaron+z+orzechami.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zrobienie makaronu z cukini albo marchwki wymaga użycia obieraczki juliennne. Świetna jest!</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Proste, pysze, sycące, szybkie i zdrowe. I z białkiem roślinnym z orzechów, dorzuciłam bowiem 4 duże garści mieszanki migdałów, brazylijskich, włoskich, laskowych i ciutek pestek dyni - wszystko co zostało z weekendowej miseczki przekąskowej. <br />
Jak nie masz czasu gotować, ten makaron umie cię za serce i żołądek, jest uzależniający. Wegański makaron w kwadrans!<br />
<br />
Składniki na 2 osoby:<br />
1/3 opakowania makaronu spaghetii razowego,<br />
1/2 cukini pokrojonej na paski juliennką,<br />
pół pęczka natki pietruszki,<br />
orzechy - ile uznasz,<br />
olej lniany, ale możesz zastąpić oliwą <br />
opcjonalnie ząbek czosnku i odrobina sera feta<br />
<br />
Jak przygotować razowe spaghetti z cukinią? Prosto!<br />
Wstawić wodę na makaron, w tym czasie przerobić cukinię na paseczki, obrać czosnek, skroić natkę i uprażyć orzechy. Wrzucić makaron, ugotować i odlać, przeżucić z durszlaka do gara albo miski i dodać cukinię, orzechy i czosnek. Wymieszać i nałóżyć na talerze. Na koniec posypać natką i polać olejem tudzież oliwą.<br />
Przygotowanie i zjedzenie zajęło ok. 15 minut.<br />
<br />
Kocham <a href="https://zielonypapiszon.blogspot.com/search/label/makaroni" target="_blank">makarony.</a> zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-81222971264547248452019-07-15T20:36:00.003+02:002019-12-09T21:45:31.877+01:00Tarta z agrestem. Przepyszna<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimaEPpv0elaxdeXPgOmr26y0E8xR494B8U8jhwgkfhgbb95cuoWMbPKW2zA1yX7HfFefr6LvI3oD4QAsqXwdi-ExUh796corP-upAnEbqoAY2GeydrLPwy4ualtZNu-TlkSWJytTHQEnyN/s1600/ciasto+agrest.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1522" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimaEPpv0elaxdeXPgOmr26y0E8xR494B8U8jhwgkfhgbb95cuoWMbPKW2zA1yX7HfFefr6LvI3oD4QAsqXwdi-ExUh796corP-upAnEbqoAY2GeydrLPwy4ualtZNu-TlkSWJytTHQEnyN/s320/ciasto+agrest.jpg" width="304" /></a>Testowałam agrest, więc nie kombinowałam, a wykorzystałam sprawdzoną klasykę. Ciasto kruche. <br />
I gdy się piekło z owocami i owoce puściły sok, on bulgotał i się rumienił, wiedziałam że będzie dobrze. Ciasto było świetne, tak było... bo opędzlowaliśmy w mig! <br />
<br />
<br />
Polecam miłośnikom kwaśno-słodkich smaków. <br />
<br />
Składniki:<br />
200 gramów masła, pół szklanki cukru, 1,5 szklanki mąki pszennej, łyżeczka soli i agrest<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoqHxIOhxfX0MZLJNleM2l-wh1LtZHDOGriHeVd7eb1WOb4GrvW82Zc8hdHu4larvlBWfXn-x3YyHTSFBIfj__DWqASUSRZCITwnhmijU7yYYsE-rs6HKA6fgQ7XfmUt9NWcQaMZrT3TXX/s1600/ciasto+agrest1.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1525" data-original-width="1600" height="190" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoqHxIOhxfX0MZLJNleM2l-wh1LtZHDOGriHeVd7eb1WOb4GrvW82Zc8hdHu4larvlBWfXn-x3YyHTSFBIfj__DWqASUSRZCITwnhmijU7yYYsE-rs6HKA6fgQ7XfmUt9NWcQaMZrT3TXX/s200/ciasto+agrest1.jpg" width="200" /></a><br />
<br />
<br />
Z masła, cukru, soli i mąki zagniotłam ciasto, dolałam 2 łyżeczki zimnej wody, żeby było twardsze, bo wiedziałam, że owoce puszczą sok. <br />
2/3 masy wyłożyłam na spód naczynia, położyłam owoce, i przykryłam resztą ciasta, ale nie w całości, a rwąc na kawałki. I wsunęłam do pieca, piekło się 45 minut w 180 stopniach.<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-61748503759529442402019-07-14T11:03:00.003+02:002019-07-14T11:03:59.820+02:00Śniadaniowa papaja ze świętym w tle<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyktulajFrBtlRLpE63CvIFEaOH4KETkVunuAlNNNdbQXydfwt2LS5oPNdU5234HZunlS0Bx-7ZvkPb2K69g2HXtf2xuc0A6Xv6LnuLQEnUPJFPn5kWfmosKhIKurl46_xhDN3sUl4MUGM/s1600/20181024_092956.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyktulajFrBtlRLpE63CvIFEaOH4KETkVunuAlNNNdbQXydfwt2LS5oPNdU5234HZunlS0Bx-7ZvkPb2K69g2HXtf2xuc0A6Xv6LnuLQEnUPJFPn5kWfmosKhIKurl46_xhDN3sUl4MUGM/s400/20181024_092956.jpg" width="300" /></a></div>
Takie śniadania (jak niżej po prawej) wcinałam w Meksyku i czułam się po nich świetnie. Polecam w upały, bo przecież na serio nie musimy wpchać w siebie tyle pieczywa i wędlin, a serki lepiej zostawić na wieczór do wina...<br />
<br />
Spoko wygląda talerz papai? Kolor stolika i wzorki na talerzu typowo meksykańsko bazarowe. Cudowny kicz. Przy okazji za mną był wielki święty poddświetlony jak choinka, dbał o dobre trawienie<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkfhjaZDT6XzJiTKFxSSl1FxOHpldWmw4pCdoCzK7hYibw61_v1GUNtVMTo41U6h8kdSNYe1lCSAdbzs28INDDBe3HZINbZTZ26xbLwC_WWh2r6AftUDub4xJx2son4b7LX2d45UFLN6-x/s1600/sniadanie+mexuco.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1372" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkfhjaZDT6XzJiTKFxSSl1FxOHpldWmw4pCdoCzK7hYibw61_v1GUNtVMTo41U6h8kdSNYe1lCSAdbzs28INDDBe3HZINbZTZ26xbLwC_WWh2r6AftUDub4xJx2son4b7LX2d45UFLN6-x/s200/sniadanie+mexuco.jpg" width="171" /></a>Wystarczą więc sozonowe owoce i płatki - je najlepiej podprażyć na patelni i posypać.<br />
<br />
<br />
<br />zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-65401064450991142922019-07-14T10:51:00.000+02:002019-12-14T11:27:53.728+01:00Daktyle z pastą z orzechów i czekoladą<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjps2s5_YAmqExhwttXY5xOoQdlg1I_TNvmfvNnYWzhO55-c1VO09sq6aSjxuyDc7NUQ6tcoEhyphenhyphenQc-kjKbXb3D6gp7WSP8PB41mletiNagqq5aLDTZJ5kQHvri_c1ksGRK2Ts7NTiJCPwrZ/s1600/daktyle%252C+mas%25C5%2582o+orzechowe.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="1315" data-original-width="1600" height="327" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjps2s5_YAmqExhwttXY5xOoQdlg1I_TNvmfvNnYWzhO55-c1VO09sq6aSjxuyDc7NUQ6tcoEhyphenhyphenQc-kjKbXb3D6gp7WSP8PB41mletiNagqq5aLDTZJ5kQHvri_c1ksGRK2Ts7NTiJCPwrZ/s400/daktyle%252C+mas%25C5%2582o+orzechowe.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Daktyle z masłem orzechowym w minutę! www.zielonypapiszon.blogspot.com</td></tr>
</tbody></table>
Wiem, wiem, że to popularna przekąska, na którą przepis znalazłam w książce Dominiki Wójcik Prosto, pysznie i do pudełka, ale jaka jest autentycznie prosta w przygotowaniu, przy tym pyszna i sycąca, pełna cennych składników odżywczych i kojąca dla duszy. Jest tam smak słodki, tłuszcz, kakao - bajeczny zestaw.<br />
Takie napchane daktyle są idealne na śniadanie do kawy przed śmignięciem do robo na rowerze albo po porannym rozciąganiu.<br />
<br />
Jak wykonać? Ekspresowo.<br />
Rozciąć daktyle na pół (ale nie te wstrętne suchary, a najlepiej medjoul albo mozafati) i wyciągnąć pestki, nałożyć do każdej połówki po łyżeczce pasty orzechowej (polecam z migdałów, bo ma lepszy stosunek kwasów tłuszczowych niż bardziej popularna pasta z orzeszków ziemnych) i wszystko posypać pokrojoną gorzką czekoladą albo posypać gorzkim kakao. I gotowe!<br />
<br />
<br />
AAAA jeśli marzysz o takim daktylach na ciepło, to polecam rozgrzewające <a href="https://zielonypapiszon.blogspot.com/2018/05/ciasto-daktylowe-z-czerwonym-pieprzem.html" target="_blank">ciasto daktylowe z czerwonym pieprzem.</a>cias <br />
<br />
<br />
<br />zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-23812614186776893322019-01-08T14:46:00.001+01:002019-01-08T14:46:44.868+01:00Sałatka zimowa z cykorią<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-fG0-N6Wm1fOU0kQBmpmrJk93oy0v8_8TKjAoJeAdfqod18W7qHzBncWCixqBJjtppgKHwlOsknRZZgOCrvOF_RK4jnuudK7Zwv34jS-WOQushCu0EOaAXkZFRLtuv69BwyGnChiDTT3W/s1600/salatka+zimowa.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="937" data-original-width="761" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-fG0-N6Wm1fOU0kQBmpmrJk93oy0v8_8TKjAoJeAdfqod18W7qHzBncWCixqBJjtppgKHwlOsknRZZgOCrvOF_RK4jnuudK7Zwv34jS-WOQushCu0EOaAXkZFRLtuv69BwyGnChiDTT3W/s400/salatka+zimowa.jpg" width="322" /></a>Z czarnego ryżu, pomarańczy i cykorii! Prosta, sycąca i pożywna, idealna na drugie śniadanie do pracy – można ją pewnie jeszcze wzbogacić np. smażonym tofu i serwować jako obiad albo kolację. Świetnie smakowo zagrały orzechy nerkowca (wszystkie inne są za twarde).<br />
<br />
Składniki na dwie porcje albo jedną słuszną:<br />
szklanka ugotowanego czarnego ryżu,<br />
3 cykorie,<br />
2 pomarańcze,<br />
garść orzechów nerkowca,<br />
oliwa,<br />
gruba sól<br />
<br />
Zwykle na noc gotuję ryż (wsypują na wrzątek ok 1/2 szklanki ziaren) i po ugotowaniu, odlaniu wody, zostawiam go do rana w rondlu.<br />Rano dodaję składniki. Dorzuciłam więc umyte pokrojone 3 cykorie i dwie pomarańcze, dorzuciłam orzechy nerkowca i wszystko polałam oliwą i posoliłam.<br />
<br />zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-71169809623835969322019-01-08T14:36:00.001+01:002019-12-09T21:01:37.626+01:00Tarta lawendowa z białą czekoladąTak, jadłam kwiaty lawendy i były całkiem całkiem. A jak smakują kwiaty lawendy? Gdy jest ich za dużo, smakują jak przearomatyzowane mydło. Jednak świetnie zgrywają się z kruchym ciastem na smalcu i tłustomleczną białą czekoladą. I wybaczam im wszystko, bo kwiaty lawendy pięknie wyglądają na wypiekach, co nie? Górne zdjęcie! <br /><br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf_k1idjPVM_Sl3QQ13MuU9iXyMVxYCZnDYMjFvmEJPNJgdNwiQjfabx9qGcsvB17eIPK7r3MupMHi53WnNzRMblZqygKAp9-Ub1rE5VJmVMgoY3qTsfUqcEaJO7YNEDTLIrrNBHwOvAqd/s1600/iasta.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="915" data-original-width="751" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf_k1idjPVM_Sl3QQ13MuU9iXyMVxYCZnDYMjFvmEJPNJgdNwiQjfabx9qGcsvB17eIPK7r3MupMHi53WnNzRMblZqygKAp9-Ub1rE5VJmVMgoY3qTsfUqcEaJO7YNEDTLIrrNBHwOvAqd/s400/iasta.jpg" width="325" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Święta trójca - ciasto lawendowe, sernik waniliowy, tarta tymiankowa!</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Składniki:<br />
1/4 kostki smalcu, 1/2 szklanki mąki pszennej, 1/4 szklanki cukru, 2 łyżki wody zimnej, pół łyżeczki soli himalajskiej, łyżka suszonych kwiatów lawendy<br />
pół szklanki kremówki i 2 czekolady białe po 100 g, kwiaty lawendy do posypania<br />
<br />
Ze składników na ciasto zagniotłam kulę i ją rozwałkowałam na prostokąt, włożyłam do formy i jeszcze powałkowałam małym wałeczkiem, żeby wyrównać. <br /><br />
Takie kruche można upiec bez formy, tylko rozwałkować w wałek, prostokąt czy kwadrat albo owal – przykład ciasta po prawej. Ważne, by przed pieczeniem zrobić w cieście dziurki czymś ostrym, żeby się nie podnosiło podczas pieczenia. <br /><br />
I wsunęłam do pieca nagrzanego do 180 st. C na 25 minut. Po czym wyjęłam, przestudziłam i polałam masą czekoladową. Wlałam śmietankę do małego rondelka i wrzuciłam kosteczki czekolady i mieszałam nad zapalonym palnikiem do rozpuszczenia ich. <br /> Potem wylałam na ciasto i posypałam kwiatami.<br />
<br />zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-17411324770517364392018-08-23T22:41:00.001+02:002019-12-09T20:55:27.477+01:00Mango lassi na śniadanie w upale! W dwie minuty!<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: left; margin-right: 1em; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSundMxemgX_iqMjjyckJ9tmkMNMKhyphenhyphenHnO-piWmSPsNjbQsKjDEq8_2DMWTTe5fsm9usvGGvg69tBHk77e7WKcTMUije4cGGjVLT9rlNtNBv5HvS4D9XOGeb4SF1UKackTOBvUygpiWxmS/s1600/mango+lassi.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="960" data-original-width="718" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgSundMxemgX_iqMjjyckJ9tmkMNMKhyphenhyphenHnO-piWmSPsNjbQsKjDEq8_2DMWTTe5fsm9usvGGvg69tBHk77e7WKcTMUije4cGGjVLT9rlNtNBv5HvS4D9XOGeb4SF1UKackTOBvUygpiWxmS/s400/mango+lassi.jpg" width="297" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Mango lassi na upał</td></tr>
</tbody></table>
Na upały jak znalazł, bo i słodkie, i słone, pożywne i orzeźwiające. I miło kuminowe - doskonała mieszanka.<br />
<br />
Składniki na najlepsze mango lassu:<br />
mango, dojrzałe, jogurt grecki albo zwykły, woda - szklanka lub dwie (w zależności od pożądanej gęstości), łyżeczka soli himalajskiej<br />
ew. łyżeczka kuminu<br />
<br />
Obrać mango, pokroić, pestkę odrzucić, wrzucić do blendera, dodać pozostałe składniki i zmiksować. a potem pic i miło mruczeć.zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-29155961624292083582018-08-22T19:20:00.002+02:002018-08-22T19:20:51.771+02:00Creme brulee po prostu!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbiVGJyxPll2ffRRv44OGC4bjJfKYin-MW08oChyphenhyphenkCBavCmVpPQi7elYrC_G0_UCtkb3SsIjbVESbSyKdT7jF4-91uBjZvx866UChG0YiI96ssAzGy2DyyY5zj9HGccrkE0MFbaoSQtCVW/s1600/creme+bluele.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="714" data-original-width="960" height="297" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbiVGJyxPll2ffRRv44OGC4bjJfKYin-MW08oChyphenhyphenkCBavCmVpPQi7elYrC_G0_UCtkb3SsIjbVESbSyKdT7jF4-91uBjZvx866UChG0YiI96ssAzGy2DyyY5zj9HGccrkE0MFbaoSQtCVW/s400/creme+bluele.jpg" width="400" /></a></div>
Naszło mnie na creme brulee już dawno, przy remoncie, pół roku temu. Jak, skąd, dlaczego wtedy? Otóż zobaczyłam w domu opalarkę z regulowaną temperaturą i uznałam ją za swoją. Idealna do opalania deseru, ale tez ściągnie farbę z drzwi. <br />
A creme brulee nie trzeba reklamować, jest, to super, nie ma <br />- już mniej. Przygotowanie nie jest trudne, a też da się zjeść bez opalenia cukru na skorupkę, ale po co?!<br />
<br />
Składniki:<br />
400 ml śmietanki 30 proc, 4 jajka zerówki albo i lepiej, bo od babcinych kurek, 3 łyżki cukru z naturalną wanilią<br />
i 3 łyżki cukru brązowego do skarmelizowania<br />
<br />
Zagotowałam śmietankę w cukrem i wanilią, ostawiłam do ostygnięcia, po kwadransie zmiksowałam żółtka na puszystą pianę i do nich wlałam śmietankę, ciągle miksując. Przelałam do foremek-kokilek i wstawiłam do pieca nagrzanego do 100 st.C na 50 minut. Po schłodzeniu w lodówce, posypałam cukrem i opaliłam. Deser jest idealny ze świeżymi kwaskowatymi owocami.zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-31457892042962923592018-07-11T15:58:00.000+02:002019-12-14T11:30:00.664+01:00Sałatka z pęczaku i ogórków z orzechami laskowymi<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmNRi4IGhwVhwAI55XzpEMBawFa18wDEWOEbtGEwwh_GKzW4tJhPll2m_Q5EkuI_stL14OwJT6W9HCjMivRdwkExFAjtJwGCo5ErCNhdX1FmbfnEydOpB2M5MAsd1nBnNDDXf92za7D_Qz/s1600/sa%25C5%2582atka+pe%25CC%25A8czak%252C+ogo%25CC%2581rek%252C+laskowe+orzechy.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="448" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmNRi4IGhwVhwAI55XzpEMBawFa18wDEWOEbtGEwwh_GKzW4tJhPll2m_Q5EkuI_stL14OwJT6W9HCjMivRdwkExFAjtJwGCo5ErCNhdX1FmbfnEydOpB2M5MAsd1nBnNDDXf92za7D_Qz/s640/sa%25C5%2582atka+pe%25CC%25A8czak%252C+ogo%25CC%2581rek%252C+laskowe+orzechy.jpg" width="640" /></a><br />
Proponowany miks to kolejna kombinacja sałatkowa na drugie śniadanie – najbardziej takie lubię, które sycą kaszą, orzeźwiają ogórkiem i chrupią orzechami albo pestkami. Oczywiście wszystko posypane listeczkami i drobinkami zieleniny.<br />
<br />
Składniki:<br />
1/3 szklanki suchej kaszy pęczak,<br />
3 ogórki gruntowe albo jeden wąż, bez obierania,<br />
kilka łodyżek naci pietruszki i koperku,<br />
garść albo dwie orzechów laskowych,<br />
garść żurawiny albo rodzynek,<br />
oliwa, sok z cytryny, sól i pieprz<br />
<br />
Pęczak ugotowałam, nie bawię się w żadne przepłukiwanie go czy zawiązywanie gara w ręcznik. Zwyczajnie wsypuję ze szklanki na gotującą i posoloną wodę, zmniejszam gaz i gotuję ok. 30-40 minut. Sprawdzam czy ziarna są odpowiednie, mają być miękko-jędrne.<br />
Wystudzoną kaszę mieszam, najczęściej dopiero rano, z pokrojonymi ogórkami, poszatkowanymi orzechami i naciami, doprawiam do smaku. Dorzuciłam jeszcze żurawinę. Pasowałby twardy owczy ser albo męska przyprawa – podsmażony wędzony boczek.<br />
<br />
Kasze to u mnie podstawa, zobacz resztę przepisów na <a href="https://zielonypapiszon.blogspot.com/search/label/kipi%20kasza" target="_blank">kipi kasza</a>zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-84731474528681450432018-07-11T15:48:00.000+02:002018-07-11T15:48:11.880+02:00Pożywna fasola z koperkiem<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJbzdMGe6zBqNcsxmHw7VdnOK3ouJwYbRGNtjD8LOtIPvSsKogghRAo2sMiEnuKXdbrQ8pkeKjvBEuEvvBnf8TLP2I8hyauBeX-h4agiEVqp80saunW6OZrCte9RK3SgPYugUSiW_x0EwP/s1600/fasola%252C+koperek..jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="472" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJbzdMGe6zBqNcsxmHw7VdnOK3ouJwYbRGNtjD8LOtIPvSsKogghRAo2sMiEnuKXdbrQ8pkeKjvBEuEvvBnf8TLP2I8hyauBeX-h4agiEVqp80saunW6OZrCte9RK3SgPYugUSiW_x0EwP/s640/fasola%252C+koperek..jpg" width="640" /></a><br />
<br />
To fasolka czarne oczko – przygotowywałam ją pierwszy raz i zdała egzamin. Smaczna była w sałatce koperkowej z kiszonym i zielonym ogórkiem. Polałam ją oliwą i dodałam łyżkę tahini. Zjadłam z chlebem na zakwasie naszej domowej produkcji.<br />
<br />
Przygotowanie:<br />
szklankę fasoli wsypałam do miski i zalałam przegotowaną wodą, odstawiłam na noc. Następnego dnia ugotowałam do miękkości, trwało to ok. 25 minut. Gdy ostygła wymieszałam z pokrojonym ogórkiem kiszonym i zielonym wężem, dodałam pęczek koperku. Polałam oliwą i dodałam tahini, posoliłam i popieprzyłam.zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-56816358297504634262018-07-05T11:33:00.000+02:002018-07-05T11:33:23.754+02:00Budyń jaglany czekoladowy<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtcwo8kVZQ0AEOZqjSFeqAo771CIXNULnhoMQspRrfiq5Ld32aSzS_8vMg7BBIA6a9guolZGmSzQ15Z_Gd6SMAET6Lms79DBAFZJXk87m7VYmIdnik6koiYtrFa2oJKx_nDClVCiBBKyER/s1600/budyn+czekol%252C+maliny.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="398" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtcwo8kVZQ0AEOZqjSFeqAo771CIXNULnhoMQspRrfiq5Ld32aSzS_8vMg7BBIA6a9guolZGmSzQ15Z_Gd6SMAET6Lms79DBAFZJXk87m7VYmIdnik6koiYtrFa2oJKx_nDClVCiBBKyER/s640/budyn+czekol%252C+maliny.jpg" width="640" /></a><br />
<br />
Idealny na taką pogodę, na śniadanie tuż przed wskoczeniem na rower albo na deser tuż po rowerze oczywiście. Podstawą jest kasza jaglana zmiksowana na sucho w blenderze i domowy napój z nerkowców.<br />
<br />
Składniki na 4 porcje:<br />
5 łyżek kaszy jaglanej suchej, do zmiksowania,<br />
2 szklanki mleka z nerkowców – garść orzechów zalałam na noc w 2 szklankach wody, a rano je zmiksowałam,<br />
3 daktyle najlepiej świeże,<br />
2 łyżki kakao,<br />
kilka kostek czekolady gorzkiej, pokrojonej na mniejsze kawałki,<br />
łyżka oleju kokosowego,<br />
szczypta soli<br />
<br />
Mleko z nerkowców wlałam do rondelka z grubym dnem i wsypałam zmiksowaną kaszę, kakao, sól, dodałam daktyle i olej kokosowy. Zaczęłam podgrzewać, najpierw na dużym ogniu, po kilku minutach, gdy kasza już pęcznieje na mniejszym i często mieszałam trzepaczką. I tutaj zaczyna się mieszanie ciągłe, jak przy polencie albo smażeniu powideł śliwkowych, mieszamy spokojnie, wolno, nie gapimy się w telefon ani na swoje odbicie w płycie gazowej, mieszamy, myślimy, mieszamy. Po 20 minutach powinno być gotowe. Wtedy dodaj czekoladę i zamieszaj, rozlej do miseczek i zjadaj na ciepło albo na zimno.<br />
Mi smakował z malinami, ale z wiśniami zapewne jest jeszcze lepszy. Może jutro?<br />
<br />zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-9179226684141010112018-06-25T18:40:00.000+02:002018-06-25T18:40:33.418+02:00Kotleciki z marchewek i kalarepki<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikIE2es7kpDoNTBXIPodyWniPkULFRbD9WGNZdNBqg_w5aLMvJNgX4vimX4wntZ9T6CceDZwHeeBye5C4PLo__9CQPY_ptyT12guZq5LJJ0AG8xAbOqgvUW-F2VwcUFOhLgKxMZ3xg3ffj/s1600/kotleciki+i+salatka+z+naci+marchwi.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="764" data-original-width="1500" height="324" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikIE2es7kpDoNTBXIPodyWniPkULFRbD9WGNZdNBqg_w5aLMvJNgX4vimX4wntZ9T6CceDZwHeeBye5C4PLo__9CQPY_ptyT12guZq5LJJ0AG8xAbOqgvUW-F2VwcUFOhLgKxMZ3xg3ffj/s640/kotleciki+i+salatka+z+naci+marchwi.jpg" width="640" /></a></div>
Dobre były, sprawdziły się jako drugie śniadanie wegańskie, jako odpoczynek dla żołądka od mięsa i serów.<br />
<br />
Składniki na ok 7 sporych kotlecików:<br />
3 male marchewki,<br />
kalarepka,<br />
pół szklanki mąki gryczanej,<br />
garść rodzynek,<br />
kila orzechow nerkowca,<br />
pół szklanki oleju,<br />
ząbek czosnku,<br />
sól, pieprz, łyżka ziaren kolendry i łyżka sezamu<br />
po łyżce sosu sojowego i octu balsamicznego <br />
<br />
Marchewki i kalarepkę umyłam, obrałam i starłam na tarce na małych oczkach. Posoliłam i odstawiłam na kilka minut. Potem dodałam mąkę, orzechy, rodzynki, olej, kolendrę i sezam, polałam łyżka octu balsamicznego i sosu sojowego, dodałam pieprz. Wszystko wymieszałam łyżką, a potem już dłońmi formowałam kotleciki, które układałam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piekłam 30 minut w 180 st. C, bo kotleciki były spore - gdybym je spłaszczyła pewnie piekłabym o połowę krócej. zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-23645530021141841252018-06-23T09:02:00.001+02:002018-06-23T09:02:55.902+02:00Sałatka z naci marchwi z pęczakiemJaka jest w smaku nać marchwi? Trawiasta i nieco gorzkawa, ale nie tak aromatyczna jak nać selera korzeniowego. Najlepiej łączyć ją z kaszą, czymś orzeźwiającym i słodkim - w tej sałatce jest pęczak, ogórek i morelka, bardzo dojrzała i słodka.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcBQKHcFp6mW7im5x_yroh5IIoOK5Ao-hhDwEjh6Mmmdl4FZnRcSbtklzwkJGKI4CIJlIczpklj1jRELSpvbZsSaCWFb9g5BjNDk7MXXfjEGeVSDTYU2XfFHimxzhVmn5D5tqVsROW1u4K/s1600/salatka+nac+marchwi+i+kotleciki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1000" data-original-width="1500" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcBQKHcFp6mW7im5x_yroh5IIoOK5Ao-hhDwEjh6Mmmdl4FZnRcSbtklzwkJGKI4CIJlIczpklj1jRELSpvbZsSaCWFb9g5BjNDk7MXXfjEGeVSDTYU2XfFHimxzhVmn5D5tqVsROW1u4K/s640/salatka+nac+marchwi+i+kotleciki.jpg" width="640" /></a></div>
Składniki:<br />
nać z 4 marchewek z młodej włoszczyzny,<br />
2 ogórki gruntowe albo jeden wąż,<br />
jedna morela - może być suszona,<br />
garść orzechów nerkowca,<br />
sól, pieprz, olej, łyżka miodu - użyłam tegorocznego akacjowego,<br />
i pół szklanki suchej kaszy pęczak, do ugotowania<br />
<br />
Zagotowałam wodę, posoliłam i wsypałam kaszę, bez opłukiwania jej czy namaczania, gotowałam ok. 30 minut, odlałam i odstawiłam - najczęściej robię takie cuda wieczorem, żeby rano na szybko połączyć składniki.<br />
Także rano posiekałam umytą nać, ogórki, orzechy, morelkę, polałam oliwą, miodem i doprawiłam do smaku. I gotowe.<br />
Zabrałam do pracy w pudełku razem z kotlecikami z marchwi i kalarepki - bardzo podobnymi do <a href="http://zielonypapiszon.blogspot.com/2014/07/kotleciki-burgery-z-marchewki-i.html" target="_blank">tych</a>, ale zmodyfikowanych. Nie miałam bowiem już naci, to użyłam żurawiny, nie chciało mi się gotować kaszy jaglanej to użyłam więcej mąki gryczanej. Oczywiście przepis będzie, bo były bardzo smaczne!zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-20417482229998682922018-06-19T09:25:00.000+02:002018-06-19T09:25:25.338+02:00Pana cotta czekoladowa, budyniowata<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz7nrPsw_wnsWkmdiXm63SinrdqU_r_UMzPZAOFXkQ1D_QLPDlHp_g7ooz6geZ199eKmXCYGlqtHZii0CwgW_kkfTGx_DtRq0NEHaJM382d5Z3Xn8hHuwuQXpGDVUVCzsthbWYA0D3FgYT/s1600/czeko+pana+cotta+z+truskawkami.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1143" data-original-width="1500" height="486" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz7nrPsw_wnsWkmdiXm63SinrdqU_r_UMzPZAOFXkQ1D_QLPDlHp_g7ooz6geZ199eKmXCYGlqtHZii0CwgW_kkfTGx_DtRq0NEHaJM382d5Z3Xn8hHuwuQXpGDVUVCzsthbWYA0D3FgYT/s640/czeko+pana+cotta+z+truskawkami.jpg" width="640" /></a></div>
Wyszła trochę budyniowata, bo dodałam za mało żelatyny, ale smaczna była i tłusta od kremówki – świetnie grała z truskawkami.<br />
<br />
Składniki:<br />
szklanka śmietanki kremówki i szklanka mleka pełnego, łyżka cukru, 3 łyżeczki żelatyny, ok. 7-10 kosteczek gorzkiej czekolady, odrobina soli<br />
<br />
Mleko i śmietankę wlałam do rondelka, dodałam żelatynę, cukier, sól i pokrojoną czekoladę, podgrzewałam na małym ogniu, aby porządnie rozpuścić czekoladę i żelatynę. Gdy płyn miał ładny kolorek wyłączyłam gaz i przelałam go do miseczek, myśląc że schłodzony przyjmie kształt naczynia i wypadnie na talerzyk, ale nie chciał. Pana cotta została budyniem, bardzo smacznym budyniem, który pasował do truskawek! <br />
<br />zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-30541266591163454502018-06-18T21:44:00.000+02:002018-06-18T21:52:27.680+02:00Pasztet z ciecierzycy z resztkami wędlin<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Co robić z okrawkami wędlin i jakimś mikrokawałkiem kiełbasy? Pokroić, podsmażyć i zamrozić, i gdy nie będzie niczego na kanapki albo do salatki, dogotować fasolę i zrobić ze wszystkiego pasztet.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfkaHWTP69bqaSM1dpHBUSykzGfozIuFrvGnZc2ckFMWTWE2zI1oGixcdR_iLZ5ZVDY6NnOkUkGOlXdr7k98Fn2kJFc60B28x4MbGiVrg4Y9PGVxXoA9Od4yK0D5eUh2dvae-i9uMEuAzx/s1600/pasztet+soczewica+w%25C4%2599dliny+1.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1138" data-original-width="1500" height="302" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfkaHWTP69bqaSM1dpHBUSykzGfozIuFrvGnZc2ckFMWTWE2zI1oGixcdR_iLZ5ZVDY6NnOkUkGOlXdr7k98Fn2kJFc60B28x4MbGiVrg4Y9PGVxXoA9Od4yK0D5eUh2dvae-i9uMEuAzx/s400/pasztet+soczewica+w%25C4%2599dliny+1.jpg" width="400" /></a>Ten był z ciecierzycy, szklanka suchej i namoczonej na noc, i szklanki wędlin, które zostały po świętach, których nawet nie celebruję.<br />
<br />
Składniki na keksówkę:<br />
Szklanka suchej ciecirzycy, namoczonej w zimnej wodzie na noc,<br />
szklanka wędlin, poskronych i podsmażonych,<br />
cebula, pokrojona i podsmazona,<br />
4 łyżki oleju,<br />
3 łyżeczki kminku,<br />
sól, pieprz, dwa ząbki czosnku,<br />
łyżeczka sody,<br />
4 łyżki mąki gryczanej <br />
<br />
Ciecierzycę odcedziłam po namoczeniu i wrzuciłam na gotującą wodę z łyżeczką sody - przyspiesza gotowanie. Gdy była mięciuteńka, jak do hummusu, odcedziłam i wrzuciłam do miski, ugniotłam tłuczkiem i dodałam wędliny, cebulkę, czosnek przeciśnięty przez praskę, przyprawy i olej. Dosypałam 4 łyżki mąki gryczanej, wymieszałam i przełożyłam do keksówki i zapiekłam, jakieś 30-40 minut w 180 st. C. Zjedliśmy w jeden dzień. zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-54057341146205111232018-06-15T17:51:00.001+02:002018-06-15T17:51:37.498+02:00Sałatka z duszonymi szparagami<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOVy_6TEo6TjWiuiVC-E-X8gBnUPa5kASB8CZ5MYh-VdG1T5fs59DMSr0XH2U3PQoBQudL870PMVCOt2CzCcRj7v_gZ29UcwAJyvQ03WTNA3-fqJtKRZ1bwg5PYWJB0FlvMnDerC7i0gnW/s1600/salatka+z+szpartagi+botwina.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1000" data-original-width="1500" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOVy_6TEo6TjWiuiVC-E-X8gBnUPa5kASB8CZ5MYh-VdG1T5fs59DMSr0XH2U3PQoBQudL870PMVCOt2CzCcRj7v_gZ29UcwAJyvQ03WTNA3-fqJtKRZ1bwg5PYWJB0FlvMnDerC7i0gnW/s640/salatka+z+szpartagi+botwina.jpg" width="640" /></a></div>
Szybka i chłodna, pożywna, ale nie zapychająca. Dobra na upały!<br />
<br />
Składniki:<br />
pęczek szparagów, zielonych albo białych,<br />
4-6 garści mieszanki salat z rukolą,<br />
1/2 szklanki ugotowanego czarnego ryżu,<br />
pół szklanki orzechów nerkowca,<br />
oliwa, ocet balsamiczny, sól i pieprz<br />
<br />
Szparagi umyłam pokroiłam i wrzuciłam na patelnię w grubym dnem, podlałam delikatnie olejem, chwilę smażyłam i następnie podlałam wodą, wtedy przykryłam pokrywką i zostawiłam na małym ogniu na jakieś 6-8 minut. Na innym palniku gotowałam czarny ryż, on się dość długo gotuje, ale jest tego wart - smakuje przyjemnie orzechowo i jest sprężysty, co idealnie pasuje do uduszonych szparagów i orzeszków. Ryż był gotowy pewnie po 30 albo i 40 minutach, co jakiś czas warto sprawdzić.<br />
Gdy wszystko wystygło, wymieszałam z sałatką i dodałam orzeszki i sos z podanych składników. Zamiast orzechów można dodać podduszonego łososia albo usmażonego na chrupko indyka. <br />
<br />zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-38414803339876655722018-06-07T15:29:00.001+02:002018-06-07T15:29:07.477+02:00Rollsy albo wrapy ryżowe z duszonym łososiem <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1zJLy0M_AtfHFpgJ6ppeKSac6ZEMmfGIeUmkQ0r-96pJtvC-wnH1BClZ_McNLy_nQrIBOtWLQ9wT9HxHXw8Bd19rE5y_t-ZglUe8Xk20IaFhIiqGjp_nU3bKMhgxqsuprkyiliAiE9xAA/s1600/wrapy+losos.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1zJLy0M_AtfHFpgJ6ppeKSac6ZEMmfGIeUmkQ0r-96pJtvC-wnH1BClZ_McNLy_nQrIBOtWLQ9wT9HxHXw8Bd19rE5y_t-ZglUe8Xk20IaFhIiqGjp_nU3bKMhgxqsuprkyiliAiE9xAA/s640/wrapy+losos.jpg" width="640" /></a><br />
<br />
Bardzo polecam na upały, przyjemnie chłodzą, a najprzyjemniej sycą – na długo i zdrowo!<br />
<br />
Składniki na 10 wrapów:<br />
3 kawałki łososia (ok. 60-80 gramów każdy),<br />
10 naleśników ryżowych, takich do sajgonek,<br />
1/4 opakowania makaronu ryżowego,<br />
kilka rzodkiewek i listów,<br />
pęczek koperku,<br />
pół ogórka typu wąż,<br />
sos: 3 łyżki sosu sojowego, łyżka octu ryżowego, łyżeczka soli i szczypta pieprzu<br />
<br />
Łososia udusiłam na patelni, podlałam sosem rybnym, odstawiłam do wystudzenia. Makaron zalałam wrzątkiem i po 5 minutach przelałam zimą wodą. W tym czasie umyłam i posiekałam warzywa, ułożyłam na desce, a składniki na sos połączyłam w małej miseczce.<br />
I teraz zaczyna się zabawa. Ustaw przed sobą talerz duży, ale z delikatnym zagłębieniem, do którego będziesz wlewać wodę i obok drugi, do zwijania wrapów. I jeszcze jeden do ich odkładania.<br />
Do głębszego wlej wodę, połóż w nim naleśnika ryżowego na chwilę, aby naciągnął, delikatnie wyjmij i przełóż na drugi talerz i układaj składniki, ale nie za dużo, żeby można było zwinąć. Kładź trochę makaronu, polewaj do sosem, dodawaj łososia, warzywa i zawijaj – najpierw zbierz boki, a następnie zawiń z drugiej strony. Każdy może być inny – wszystko zależy od konwencji i od ilości składników. Nie przesadzaj z ich ilością, bo wrapy będą pękać albo w ogóle ich nie zawiniesz. Ponadto takie napchane są dość mało apetyczne. Serio!<br />
<br />zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-13228700512298192872018-05-29T22:09:00.000+02:002019-12-10T10:30:18.698+01:00Ciasto kruche z rabarbarem i domowym budyniemŚwietne połączenie smaków: kremowy budyń idealnie równoważy kwaśny rabarbar i chrupkie ciasto maślane. Ale nie tylko dlatego to trio jest godne polecenie - rabarbar jest szczawianem, który zaburza wchłanianie wapna (jak szpinak, pokrzywy) i dlatego warto go jeść z nabiałem. A ciasto na co jest dobre? Na glutenową duszę pasibrzucha. Kruche ciasto z rabarbarem i budyniem koi wszelkie smutki!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinAhGim_G2rCtB8j6orAji-ypX6crYYviQTMrdEUruDAkyVsp5orkCFv_7PShcRrNy1HsQmYNLYcohoyu6J_NNO_djqq1aLozvVQdBoRuY7JG_lrj5muz8mrNDL0zUFRW95dQJ8UAlFOQQ/s1600/rabarba+z+kremem.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1000" data-original-width="1500" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinAhGim_G2rCtB8j6orAji-ypX6crYYviQTMrdEUruDAkyVsp5orkCFv_7PShcRrNy1HsQmYNLYcohoyu6J_NNO_djqq1aLozvVQdBoRuY7JG_lrj5muz8mrNDL0zUFRW95dQJ8UAlFOQQ/s640/rabarba+z+kremem.jpg" width="640" /></a></div>
Składniki na ciasto:<br />
1/5 szklanki mąki pszennej, 1/2 szklanki płatków owsianych, pół łyżeczki proszku do pieczenia, 1/2 szklanki cukru, jajko, łyżeczka cynamonu, pół łyżeczki soli, 100 g masła<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnPljz1Ij56hwtrZdeB3MhP75Nq3_LyhueRfasgGoNH4DJ-RYez0D_f25E3c9710GtH1-5dnq_KYPrqWGVjqlYoXnjOhvnxmgJvWRoN1mGetB8Qs_eZCEOyTqOY7p6u4HvLdkxam2OauPk/s1600/ciasto+rabarbar+i+krem+2.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="946" data-original-width="1500" height="250" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjnPljz1Ij56hwtrZdeB3MhP75Nq3_LyhueRfasgGoNH4DJ-RYez0D_f25E3c9710GtH1-5dnq_KYPrqWGVjqlYoXnjOhvnxmgJvWRoN1mGetB8Qs_eZCEOyTqOY7p6u4HvLdkxam2OauPk/s400/ciasto+rabarbar+i+krem+2.jpg" width="400" /></a> krem budyniowy:<br />
300 ml mleka tłustego, 3 żółtka, po dużej łyżce mąki pszennej i ziemniaczanej.<br />
I ok. 5-7 badyli rabarbaru <br />
<br />
Masło wymieszaj z jajkiem i cukrem, dodaj mąkę z proszkiem, solą i cynamonem, ugnieć. 2/3 masy wyłóż na przygotowaną dużą blachę (czyli albo natłuszczoną i posypaną bułka tartą/mąką albo wyłożoną papierem do pieczenia. Ciasto dociśnij albo uwałkuj, jeśli masz malutki wałeczek. Wsuń do pieca nagrzanego do 180 st. C na kwadrans. Resztę ciasta włóż do lodówki.<br />
<br />
<br />
W tym czasie umyj rabarbar i pokrój na kawałki, chwilę podsmaż na patelni.<br />
Do rondelka wlej 200 ml mleka i podgrzewaj, a pozostałe 100 ml zmiksuj w blenderze z mąkami i żółtkami (białka przydadzą się do <a href="http://zielonypapiszon.blogspot.com/2018/05/ciastka-migdaowe-z-biaek.html" target="_blank">ciasteczek migdałowych) </a><br />
Tuż przed zagotowaniem mleka wlej płyn z blendera i zmniejsz ogień pod garnkiem, żeby nie przypalić powstającego budyniu. I powoli mieszaj, najlepiej trzepaczką, która wyeliminuje grudki. Podgrzewaj aż masa zgęstnieje, nabierze konsystencji budyniu. Odstaw na chwilę. <br />
Wyjmij blachę z pieca, na podpieczony spód wyłóż rabarbar i budyń, przykryj je pozostałym ciastem, np. krusząc je w palcach na kawałki. Możesz też rozwałkować i przykryć równą warstwą, ale wtedy jest tak grzecznie i ładnie, jeszcze blat albo matę trzeba potem zmywać.<br />
Wsuń ciasto do pieca i dopiekaj 30 minut.<br />
Pyszne było na ciepło, ale na zimno stało się genialne, rabarbar był kwaśny, a budyń kremowy! Poradziliśmy sobie z dużą blachą w dwa dni!zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-85487722589984693982018-05-29T21:44:00.001+02:002018-05-29T21:44:48.043+02:00W roli głównej bazylia, a z nią pęczak i kozi serPokazuję wam sałatkę, która jest tak prosta w wykonaniu i nieprzekombinowana ze składnikami, że długo zastanawiałam się nad jej ewentualną publikacją. Ale może którąś czy któregoś z was zainspiruje. Także zapraszam!<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCxZ90D4J89SSNtuxtLgg2KGfDCO6-0BNha9Ti-AuotE-zthHOxHQLRR_cZqmdeNDGnnXZJSzhdG16nFaKEiYgvi1wVricjyissX81RiueP5JC-gw7nGD8X7TPQo-7JrONxmXPvPioOa60/s1600/sa%25C5%2582atla+peczak%252C+kozi+ser.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1111" data-original-width="1600" height="277" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCxZ90D4J89SSNtuxtLgg2KGfDCO6-0BNha9Ti-AuotE-zthHOxHQLRR_cZqmdeNDGnnXZJSzhdG16nFaKEiYgvi1wVricjyissX81RiueP5JC-gw7nGD8X7TPQo-7JrONxmXPvPioOa60/s400/sa%25C5%2582atla+peczak%252C+kozi+ser.jpg" width="400" /></a>Wystarczy w dowolnych, wedle uznanie, połączyć ugotowaną kaszę pęczak, sałatę np. lodową albo masłową, suszone pomidory, twardy ser kozi, dużo świeżej bazylii i kilka łyżek pesto. Wszystko skropić oliwą, sokiem z cytryny i jeszcze posypać grubą solą.<br />
Lubię takie sałatki wcinać na ciepło, z jeszcze ciepłą kaszą, ale teraz - proponuję wszystko schłodzić. <br />
<br />
<br />
<br />zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-9287465972765570552018-05-24T16:01:00.001+02:002018-05-24T16:01:30.260+02:00Sałatka z selerem naciowym<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBA8ow0qfQjA0Guqu1psIrR9FuMojRc32jprIqoKy1yoJoEGomw3jFzOpVqmWj7315n8KHk-4GEPMjRPCY3njDFtc2Tu57id-1o1C8sN9LmAh-DR_nYZoNQtkWejBVZh7bhcqtfuz7anPK/s1600/salatka+z+humusem.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1067" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBA8ow0qfQjA0Guqu1psIrR9FuMojRc32jprIqoKy1yoJoEGomw3jFzOpVqmWj7315n8KHk-4GEPMjRPCY3njDFtc2Tu57id-1o1C8sN9LmAh-DR_nYZoNQtkWejBVZh7bhcqtfuz7anPK/s640/salatka+z+humusem.jpg" width="425" /></a>Przygotowuję ją z różnymi kaszami: czasami pęczak, innym razem z jaglaną, a tym razem z quinoa, bo miałam ochotę na hummus. Ta kasza tworzy wyjątkowo dobraną parę z ciecierzycą i sezamem. Zerknijcie, a potem zróbcie sobie na zdrowie.<br />
<br />
Składniki:<br />
2 badyle selera naciowego,<br />
1/2 szklanki kaszy,<br />
pół gruszki:<br />
garść żurawiny, ale nie słodzonej!,<br />
garść pestek dyni,<br />
oliwa, sól i pieprz, odrobina soku z cytryny,<br />
pęczek naci pietruszki,<br />
ewentualnie ogórek,<br />
i hummus.<br />
<br />
<br />
Kaszę ugotować w osolonej wodzie, przepłukać i wystudzoną wymieszać z pokrojonym selerem i gruszką. Dodaj żurawinę, pestki dyni, posiekaną nać pietruszki, ewentualnie ogórka. Wszystko skrop oliwą i cytryną, dopraw do smaku.zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-83898148208248193772018-05-23T21:38:00.000+02:002018-05-23T21:38:24.957+02:00Wegańska krajanka z rabarbarem i orzeszkami pinii<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZJPRoncSKR4QzNL9hT_Rovus7eOvsQSyS3tN8DVHRYXViVYyKc95sxv_FRJ2NBoS__R8VFYES2elw2tqbULON-QvzC81sGtx1lcr3va2iWCIYWTQwKwBVA_X7bGlzlz7n0VCPdG4LmEQ-/s1600/rabara+i+piniowe.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1111" data-original-width="1600" height="444" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZJPRoncSKR4QzNL9hT_Rovus7eOvsQSyS3tN8DVHRYXViVYyKc95sxv_FRJ2NBoS__R8VFYES2elw2tqbULON-QvzC81sGtx1lcr3va2iWCIYWTQwKwBVA_X7bGlzlz7n0VCPdG4LmEQ-/s640/rabara+i+piniowe.jpg" width="640" /></a></div>
Smaczna była, choć ciut za sucha - stąd polewka z syropu daktylowego. Wtedy było w punkt!<br />
<br />
Składniki:<br />
4 łyżki oleju kokosowego nierafinowanego,<br />
szklanka mąki pszennej,<br />
1 łyżka siemienia lnianego mielonego,<br />
1 łyżka soli,<br />
1/3 szklanki cukru,<br />
2 łyżki wody<br />
2 badyle rabarbaru, po 3 garstki orzeszków i płatków owsianych, 3 łyżki cukru<br />
<br />
Z oleju, siemienia, mąki, cukru, wody i soli zagniotłam ciasto, jeśli będzie za kruche, dodać wody, za mokre - mąki albo płatków owsianych. 2/3 wyłożyłam na blachę z papierem do pieczenia (taką niską prostokątną), resztę ciasta włożyłam do lodówki. <br />Rabarbar umyłam i pokroiłam na kawałki, chwilę poddusiłam go na rozgrzanej patelni i przełożyłam na ciasto. Zapiekłam 5 minut w piecu nagrzanym do 180 st. C. <br />Potem wyjęłam i położyłam resztę ciasta, zwyczajnie kruszyłam je w dłoniach i obsypywałam rabarbar. Jeszcze posypałam orzeszkami i płatkami, przyklepałam drewnianą łyżką i wsunęłam do pieca już na 30 minut. <br />
<br />zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-67023837173412196802018-05-19T16:11:00.002+02:002018-05-19T16:11:31.639+02:00Ciastka migdałowe z białek Białka zostały po kremie waniliowym, który przygotowałam do ciasta kruchego z rabarbarem. A ciastka mnie zaskoczyły - smakiem, chrupkością i przyjemnością ich wykonania. Prościzna.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBHF4t4iPnzt3PJy9y-LFXwA2iGd6iydVg-YPKkAKSvCrKc3PwFrs3sLFn042bZu7j-_ZgbNceLuSpwa7cBfFpwseUWdGtscHLXM4es-ioS1FAh8ws10IEU8rONcyejlz4Mr2In7g57dHX/s1600/ciasto+migdalowe+z+bia%25C5%2582ek.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1000" data-original-width="1500" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBHF4t4iPnzt3PJy9y-LFXwA2iGd6iydVg-YPKkAKSvCrKc3PwFrs3sLFn042bZu7j-_ZgbNceLuSpwa7cBfFpwseUWdGtscHLXM4es-ioS1FAh8ws10IEU8rONcyejlz4Mr2In7g57dHX/s640/ciasto+migdalowe+z+bia%25C5%2582ek.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Skladniki:<br />
białka z 3 jajek,<br />
2 łyżki mąki pszennej,<br />
1 łyżka cukru,<br />
pół łyżeczki soki,<br />
ok. 100 gramów płatków migdałów<br />
<br />
Wszystko wymieszałam, nawet nie mikserem, a łychą. Także łyżką wykładałam na blachę z papierem dopieczenia, lepiej z nią, ciastka mocno przywierają. I wsunęłam je na 20 minut do rozgrzanego pieca do 180 st. C.Wyszło ok. 10 sztuk. <br />
Cudownie chrupiące z zewnątrz i delikatnie ciągnące w środku. zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1869977603016062048.post-26202136430912368212018-05-17T07:50:00.003+02:002018-05-17T07:50:41.192+02:00Ciasto daktylowe z czerwonym pieprzemIdealne na chłodniejsze dni, bo przyjemnie rozgrzewa od imbiru, cynamonu i pieprzu. Polecam, zwłaszcza gdy w domu zalegają daktyle takie podsuszone. Wystarczą dwie garstki na ciasto.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixeHZv2UjHWzvmoXQ19JFYa476RZRCFkTpOTiUxa_Eg6QD4WRIoh4mZot1YfE0f66doXsHV12BKqu7PNjJam_m2J4QYDvZwBbRfVDPUfymWvH4BZI8I-KSVcN4NX9pGZm0W085eLiuaAE5/s1600/ciasto+daktylowe.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1000" data-original-width="1500" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixeHZv2UjHWzvmoXQ19JFYa476RZRCFkTpOTiUxa_Eg6QD4WRIoh4mZot1YfE0f66doXsHV12BKqu7PNjJam_m2J4QYDvZwBbRfVDPUfymWvH4BZI8I-KSVcN4NX9pGZm0W085eLiuaAE5/s640/ciasto+daktylowe.jpg" width="640" /></a></div>
Składniki:<br />
1 szklanka mąki pszennej i 1/2 szklanki mąki gryczanej,<br />
pół szklanki brązowego cukru,<br />
jajko,<br />
ok. 150 g masła tj. 3/4 zwykłej kostki,<br />
2 garście suszonych daktyli i sok z jednej cytryny,<br />
łyżeczka cynamonu i pół łyżeczki imbiru,<br />
pół łyżeczki czerwonego pieprzu,<br />
łyżeczka proszku do pieczenia, pół łyżeczki sody i pół łyżeczki soli.<br />
<br />
Daktyle wrzucić do małego rondelka i zalać zimną wodą, by je przykryć, dodać sok z cytryny i podgrzewać. Co jakiś czas mieszaj, żeby nie przywarły, bo daktyle mają się przeistoczyć w mus.<br />
W misce zmiksuj masła z jajkiem i cukrem, połącz z suchymi składnikami, a na koniec dodaj mus - najlepiej przestudzony, żeby nie ściąć nim jajek.<br />
Wymieszaj i przełóż masę do formy, ja wybrałam taką do babki, ale wcześniej robiłam w zwykłej keksówce/pasztetówce. Możesz ją wytłuścić albo wyłożyć papierem do pieczenia. I wsuń do pieca na 40 minut w 180 st. C.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpb0WeABw01f5SQ49SQ798tQr9f_jeM85JRTAw2xC-m0-uh05IdPFXorm2GIggR2PTZZFmBogR9kQDm6DHU3Krz9-nogD5ngnlQTIdGV7zzgToQAE5jFs7RgUWIi8bGPjZgov8Jk0EeOn8/s1600/32739203_10209369073782296_2845420369085464576_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1000" data-original-width="1500" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpb0WeABw01f5SQ49SQ798tQr9f_jeM85JRTAw2xC-m0-uh05IdPFXorm2GIggR2PTZZFmBogR9kQDm6DHU3Krz9-nogD5ngnlQTIdGV7zzgToQAE5jFs7RgUWIi8bGPjZgov8Jk0EeOn8/s640/32739203_10209369073782296_2845420369085464576_n.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
<br />zielonypapiszon Paulina Zakrzewskahttp://www.blogger.com/profile/05591505087070335925noreply@blogger.com0