Miód
Na miód mam fazy, okresy, jak teraz. Kilka lat temu pół roku żywiłam się niemal wyłącznie nim, potem było odstawienie, a aktualnie pożeram codziennie kanapkę z miodkiem, albo wcinam wieczorem na łyżce. To mnie relaksuje. A i powinno, bo takie właściwości ma ów miód, pomaga też na przeziębienie, potencję i moc ogólną,
w sensie power. Od kiedy śmigam rowerem do pracy mam wrażenie, że miód to wszystko robi - zbiegła się ta miodowo-rowerowa relacja i mi służy. Oby jak najdłużej.
Miód wrzosowy od Witkowski z Puńska, to skarb. Ma w sobie witaminki, kalorie i kalorie:) Polecam, naprawdę jest smaczny!
Zanim kupisz miód - sprawdź go!!!

Etykieta test. Na słoiczku powinny się znaleźć informacje o pasiece, jeśli jest napisane, że ów miód to mieszanka miodów z krajów Unii Europejskiej
- odstawiamy, ino chyżo. Prezentowany ma wszystkie dane producenta
- imię i nazwisko, adres, telefon, mail, stronę internatową - więc rewelacja.
Kolejna sprawa to data rozlewu. Miody się krystalizują, jedne szybciej - jak rzepakowy po 2-3 tygodniach,
a inne wolniej - akacjowy i spadziowy. Dlatego ważne jest data, wtedy można to obliczyć i przeanalizować. Ale taki skrystalizowany nie jest zły, naprawdę, ma milutko chropkowatą konsystencję, którą wyczuwa się na języku - osobiście przypomina mi schłodzone mleczko w tubce.
Elastyczność test. Jeśli wyciągniesz ze słoika łyżkę miodu i „dziura" po nim się nie wypełnia masz okazję konsumować prawdziwe dobro. Analogicznie wygląda sytuacja, gdy chcesz z łyżki włożyć ponownie do słoika
- na powierzchni zrobi się górka, długo będzie się wchłaniać.
Rozpuszczalność test. Do połowy szklanki wody dodaj łyżeczkę miodu, jeśli osadzi się na dnie - to super. A gdy zacznie się natychmiast rozpuszczać - to znaczy, że miód rozcieńczano wodą i szybko z tą w szklance reaguje.
A i nie może być tani, proste.
w sensie power. Od kiedy śmigam rowerem do pracy mam wrażenie, że miód to wszystko robi - zbiegła się ta miodowo-rowerowa relacja i mi służy. Oby jak najdłużej.
Miód wrzosowy od Witkowski z Puńska, to skarb. Ma w sobie witaminki, kalorie i kalorie:) Polecam, naprawdę jest smaczny!
Zanim kupisz miód - sprawdź go!!!
W płynnym miodzie na dnie osadza się maź, która jest naturalna i nie powinna dziwić ani odstraszać, ale to nie wszystko. Jest kilka łatwych miodo-testów na sprawdzenie, czy przypadkiem nie mamy do czynienia z podróbą chrzczoną wodą albo podgrzewaną - a to jak wiadomo - to jest skandal. Miód poddany obróbce chemicznej (powyżej 42 st. C) nie ma żadnych składników odżywczych, staje się zwykłą sacharozą.

Etykieta test. Na słoiczku powinny się znaleźć informacje o pasiece, jeśli jest napisane, że ów miód to mieszanka miodów z krajów Unii Europejskiej
- odstawiamy, ino chyżo. Prezentowany ma wszystkie dane producenta
- imię i nazwisko, adres, telefon, mail, stronę internatową - więc rewelacja.

a inne wolniej - akacjowy i spadziowy. Dlatego ważne jest data, wtedy można to obliczyć i przeanalizować. Ale taki skrystalizowany nie jest zły, naprawdę, ma milutko chropkowatą konsystencję, którą wyczuwa się na języku - osobiście przypomina mi schłodzone mleczko w tubce.
Elastyczność test. Jeśli wyciągniesz ze słoika łyżkę miodu i „dziura" po nim się nie wypełnia masz okazję konsumować prawdziwe dobro. Analogicznie wygląda sytuacja, gdy chcesz z łyżki włożyć ponownie do słoika
- na powierzchni zrobi się górka, długo będzie się wchłaniać.
Rozpuszczalność test. Do połowy szklanki wody dodaj łyżeczkę miodu, jeśli osadzi się na dnie - to super. A gdy zacznie się natychmiast rozpuszczać - to znaczy, że miód rozcieńczano wodą i szybko z tą w szklance reaguje.
A i nie może być tani, proste.
Też mam teraz tę fazę i łycha miodu rano musi być, inaczej dzień wydaje się bezsensu:) Ostatnio miałam fazę na spadziowy, ale do płatków owsianych z kefirem i jabłkiem i bakaliami pasuje mi bardziej akacjowy, bo jednak jest bardziej delikatny:) A do mleka wielokwiatowy!:D Muszę jeszcze spróbować tego wrzosowego:D
OdpowiedzUsuńoo polecam, koniecznie musisz. Faktycznie miód nie jedno ma imię, a warto poznać je wszystkie :D
OdpowiedzUsuńzaskoczyłaś mnie połączeniem z kefirem, hmm, trochę dla mnie zbyt kwaskowaty byłby to koktajl, ale spróbuje i tak!
p.s. słyszałam o Twojej miodowej fazie :)
No tak, bo chodziło mi o maślankę a nie kefir:) wszystko w głowie mi się pomieszało:)
OdpowiedzUsuńcudownie :) to nie będę próbować:)
OdpowiedzUsuń